Każdy z nas niejednokrotnie używał pojęcia regionu, jednak czy wszyscy zdają sobie sprawę z tego czym tak naprawdę jest region? Wydaje mi się, że słowo to – choć wszystkim bardzo dobrze znane nie jest tak oczywiste jak mogłoby się wydawać i zasługuje na odrobinę uwagi. Z geograficznego punktu widzenia region to obszar, który charakteryzuje się jednorodnością cech środowiska przyrodniczego, zjawisk społeczno – gospodarczych oraz unikalną historią czy tradycjami kulturowymi a można go podzielić na dwie grupy – naturalne i antropogeniczne. Czytając na ten temat dowiedziałam się również, że regiony można wyodrębnić na poszczególne grupy czyli regiony : naturalne, kulturowe, gospodarcze i administracyjne. Jednakże, by zrozumieć pojęcie nie wystarczy tylko definicja.
Podczas ostatnich zajęć z przedmiotu „Pojęcie regionu i polityka regionalna Unii Europejskiej” padło ciekawe pytanie odnoszące się do tego czy region ma wyznaczone granice. Cóż, według definicji mogłoby się wydawać, że tak ale podczas wykładu zrozumiałam iż wcale tak nie jest. Przecież region to nie tylko konkretny teren ale ludzie, przede wszystkim ludzie. To przecież my tworzymy tradycję, klimat, jesteśmy duszą danego miejsca. Najbardziej klimatyczne wydają mi się wioski, gdzie ograniczony granicą administracyjną region ma swoje serce. To wieś zawsze jest miejscem gdzie kwitnie ludowa tradycja – koła gospodyń wiejskich, starsze osoby mieszkające w danym miejscu od zawsze, które znają wszystkich i z chęcią opowiadają historie o tym co było oraz legendy, które przekazały im starsze pokolenia. Ale wsie się rozrastają, ludzie przeprowadzają się a wyznaczona na mapach granica raczej zostaje bez zmian. Wspominam o tym nie bez powodu. Moja babcia mieszka na malutkiej wiosce przy wschodniej granicy Polski a jak wiadomo tam ludzie żyją zupełnie inaczej niż tutaj „na zachodzie” jak to mawiają u mojej babci. Pomiędzy wioską, na której mieszka moja babcia a wioską obok przechodziła niepisana granica, która dzieliła ludzi na dwa obozy. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Jednak wioski rozrastały się aż nastąpił przełomowy czas, kiedy to nie dzieliły ich już 2km łąk ale płot oddzielający dwie posesje : jedną Wólczańską i drugą należącą do Gozdu. Granica, która wyraźnie ich oddzielała zatarła się a spotęgował to fakt iż na obrzeżach wiosek mieszkają albo młodzi ludzie albo przyjezdni, których mało interesują dawne sprawy dzielące wioski. Wniosek, choć może nieoczywisty na pierwszy rzut oka jest bardzo istotny – granice administracyjne pozostają bez zmian a te charakteru regionu zacierają się i łączą w coś zupełnie nowego a co za tym idzie potwierdza się moja teoria o ty, że region nie ma wyraźnej granicy.
Pochodzę z Bielawy, małego ale bardzo urokliwego miasta u podnóża Gór Sowich, gdzie od jakiegoś czasu produkowane jest regionalne piwo a jego hasło reklamowe brzmi „dusza regionu zamknięta w piwie”. Do czasu wspomnianych wcześniej nie zwracałam na to większej uwagi jednak teraz zaczęło mnie zastanawiać co autor tych słów miał na myśli. Czym jest dla niego region? Szukając odpowiedzi na to pytanie odnalazłam tylko opis produktu, który pozwolę sobie zacytować „Piwa Sowie to mieszanka osobliwego smaku, niebywałych aromatów oraz dozy tajemniczości, która jest niewątpliwie częścią ducha naszych gór.” Piwo regionalne – piwo posiadające część ducha terenu, z którego pochodzi. Eureka! Potwierdzenie, tego że region to nie tylko teren ale duch, klimat, charakter danego miejsca w tym wypadku tajemniczość wydaje się być tym co idealnie opisuje teren na którym mieszkam – sztolnie, tunele, bunkry – wiele pytań i spekulacji a mało konkretnych, potwierdzonych badaniami odpowiedzi. Pomijając specyficzny klimat Gór Sowich i to, że znane są z tajemniczości wydaje mi się, że każdy region górski jest tajemniczy – taka już natura gór. Jednak nie oszukujmy się, określenie „doza tajemniczości” nijak miałaby się na przykład do Tatr a do Gór Sowich pasuje, nie tylko moim zdaniem, idealnie.
Podsumowując, uważam że region jest czymś więcej niż definicją czy terenem. Region to my – ludzie. Ludzie, których nie interesują podziały administracyjne. Ludzie, którzy sami tworzą region i jego wartość niezależnie od tego czy mieszkają w swojej rodzinnej miejscowości czy nie. Moja mama, przyjezdna z małej wioski, o której wspominałam wcześniej przywiozła na drugi koniec Polski część swojego regionu a w moim domu zaczęła panować mieszanka kulturowa (inne jedzenie, inne zwyczaje w czasie świąt) mimo tego, że przecież i o na i mój tato pochodzą z jednego kraju. Jak widać w powyższych rozważaniach pojęcie regionu nie jest oczywistością i wydaje mi się, że śmiało można stwierdzić iż ile ludzi tyle opinii – czego dowodem były nasze ostatnie zajęcia kiedy to poruszyliśmy teren śląska i próbowaliśmy ustalić jego granice, bo przecież to co na mapie nijak ma się do naszych odczuć.
Najnowsze komentarze